Czy Polak może pisać po czesku

Czy Polak może pisać po czesku? Kilka słów o twórczości Bogdana Trojaka.

 

Powyższy tytuł rozdziału nie jest pytaniem poszukującym ambiwalentnego odniesienia do twórczości czy biografii wspomnianego poety. Jest raczej reakcją, czy nawet zdziwieniem nad zaistniałym w literaturze Zaolzia stosunkiem do twórczości jednego z najwybitniejszych współczesnych poetów czeskich, a także polskich i zaolziańskich. Właśnie owa trojakość (symbolicznie naznaczona już w nazwisku) jest czymś fascynującym w jego twórczości. Wprowadzając specyficzny genius loci Śląska Cieszyńskiego do swoich wierszy, zaintrygował nim czeskie i morawskie środowisko literackie, co trafnie zauważa Ivan Motýl: „…dwudziestoczteroletni trzyniecki poeta B. Trojak zafascynował publiczność dużych miast celowo podkreśloną swoistością Zaolzia jako regionu, który jest w Czechach wyjątkowy” (Sikora W. 2002, s. 139). Paradoksalnie to, co frapowało w czeskim środowisku, na Zaolziu nie wywoływało większego poruszenia, a powodem jest prosty fakt, iż B. Trojak, poza pierwocinami gimnazjalnymi, pisze w języku czeskim, co samo przez się nie dyskwalifikuje go w oczach zaolziańskich czytelników, lecz wpływa na ich i tak nikłe zainteresowanie poezją, co potwierdza w jednej z recenzji Kazimierz Jaworski: „W naszej społeczności czytających poezję jest niewielu. Jeżeli nie czytamy poezji po polsku pisanej, to z jeszcze większym prawdopodobieństwem nie sięgniemy po czeskie tomiki naszego rodaka. Nasza szkoda.” (Jaworski K. 2002, s. 52). Dla niektórych wybór przez polskiego autora z Zaolzia języka czeskiego na język przekazu poetyckiego równa się automatycznie sprzeniewierzeniu się dorobkowi przodków, poddanie się procesom asymilacji – co w przypadku B. Trojaka jest zupełnie niedorzeczne, bowiem poeta nigdy nie wyrzekał się swojej polskości: „Jestem Polakiem i zawsze to wszędzie podkreślam…” (Wypowiedź B. Trojaka w wywiadzie dla „Głosu Ludu“ 23.10.2010, s. 7), wręcz odwrotnie, zaś jego twórczość przesycona jest motywami cieszyńskimi (wędryńskimi), nastrojowością miejscowego krajobrazu, dzięki czemu poecie udaje się na łamach literatury czeskiej tworzyć nowy obraz śląskiej mitologii. Równocześnie poetyka B. Trojaka wychodzi z tradycji polskiej literatury, jest wyraźnie zainspirowana poezją okresu romantyzmu, co zaznacza autor w wywiadzie dla czasopisma „Tvar”: „Byłem opętany Słowackim i polskim romantyzmem w ogóle. Starałem się ich naśladować, kopiowałem ich wiersze i poematy, liczyłem sylaby i szukałem średniówki. Myślę, że do dziś jest to główny trzon całej mojej poezji. Taki słup, którego środek przeplatany jest Mickiewiczami, Słowackimi i Krasińskimi. W każdym moim wierszu wychodzą końcówki ich olbrzymich białych kołnierzy”. Twórczość B. Trojaka i sama jego postawa zwracają uwagę czeskiego środowiska na polską twórczość nad Olzą (a także na samo istnienie polskiej mniejszości), która w ogólnonarodowym czeskim kontekście jest słabo rozpoznawalna. Zgadzając się z opinią Renaty Putzlacher, że B. Trojak jest: „dobrym zaolziańskim towarem eksportowym” (Putzlacher R. 2009, s. 20) należy stwierdzić, iż twórczość poety jest integralną częścią literatury Śląska Cieszyńskiego, a samego autora z całą pewnością można rozpatrywać w kategorii – „polski autor zaolziański” („zaolziański” w kontekście umiejscowienia, nie recepcji twórczości).

Początki poetyckie Bogdana Trojaka rozwijają się w czasach gimnazjalnych (uczęszczał do Polskiego Gimnazjum w Czeskim Cieszynie), gdzie wraz z kolegami założył grupę literacką „PaRaNoJa”. W ich zbiorowym debiucie w postaci almanachu pt. Łaski bez uwagę zwróciły beztroskie rymowane manifesty B. Trojaka, opublikowane pod pseudonimem Gizbern. W utworze pt. „Wiersz wyndryński” w taki oto sposób widzi on poprzednie generacje twórców zaolziańskich (Putzlacher R. 2009, s. 18):

W tym czasie przebiega na rynku w gospodzie
Spóźnione spotkanie poetów cum młodzież
Skupczyzna miejscowych dojrzałych pisarzy
Poleca młodzieży, by pisać jak starzy:
Poeto, masz zeszyt głębokich swych myśli?
To wyślij do gazet, do radia też wyślij!
Choć moda na Bosha, Miłosza, jarosza
Nie wrzucaj swych myśli głęboko do kosza.

Następną pozycją „Paranoji” był pierwszy na Zaolziu czesko-polski almanach Budka psa Burka, po czym grupa rozpadła się, a przy piórze pozostali tylko jej liderzy – Bogdan Trojak, jego siostra Jolanta i trzyniecki poeta Vojtěch Kučera. Trojak z Kučerą zakładają w 1996 roku czasopismo literackie „Weles”. W tym samym roku poeta debiutuje tomikiem Kuním štětcem, w którym daje się rozpoznać się jako oryginalny twórca, bez epigońskiego obciążenia czeską tradycją literacką, bowiem jak zauważa Günter Motýl: „poeta czerpał z innych źródeł” (Sikora W. 2002, s. 139) – polskich, cieszyńskich, galicyjskich. Już od pierwszego tomu charakterystyczny dla Trojaka staje się motyw wsi, przyrody oraz regionu, który stanowi źródło doznań, zarówno realnych, jak i metafizycznych. Wypowiedź poetycką Trojaka od początku cechuje dbałość o elegancję słowa – posługuje się różnymi neologizmami, archaizmami, wyrazami gwarowymi, które dodają wierszom „egzotycznej” pikanterii (zwłaszcza dla czeskiego czytelnika). Wiersze poety cechuje subtelne wyczucie rytmu i melodyjność. W tomiku Kuním štětcem liryczna przestrzeń obejmuje dwa obszary – Śląska Cieszyńskiego oraz południowych Moraw, niektóre z wierszy odnoszą się do konkretnej przestrzeni, ścisłego miejsca.

Ważnym elementem wierszy tomiku jest także nastrojowość przestrzeni, na którą poeta nawarstwia konkretne emocje podmiotu lirycznego ‒ wieś odbija w sobie harmonijne zespolenie tradycji i przyszłości, stanowi niezmienny constans pospolitych wartości, jest miejscem napełnienia ludzkiej egzystencji, w przeciwieństwie do miasta, będącego miejscem chaotycznym, bezbożnym i wyobcowanym. Drugi tomik poety, zatytułowany Pan Twardowski, zainspirowany zostaje znanym faustowskim tematem polskiego czarnoksiężnika Twardowskiego oraz mitologicznym motywem Dedala („Gutský Daidalos”), osadzonego w przestrzeni podgórskiej wsi Guty. Obie symboliczne postacie są wyrazem ludzkiego pragnienia czegoś tajemniczego, dostępnego tylko dla zainicjowanych osób. Forma całego tomiku jest bardzo różnorodna, obejmuje zarówno krótkie rymowane wiersze, jak i dłuższe, bardziej sprozaizowane teksty poetyckie, przechodzące w krótkie mikroopowiadania. Podobnie jak w pierwszym tomie, poeta stara się ująć genius loci poszczególnych miejsc, mamy więc Lwów, Brno i Wędrynię, w której poeta spotyka Twardowskiego „w lesie bukowym pod Babią górą”. W każdym z tych miejsc poeta poszukuje przestrzeni spokoju i samotności, bowiem B. Trojak nie jest poetą miejskiego żywiołu, ale twórcą inklinującym do osobliwych wiejskich światów (także w mieście), w których odnajduje poszukiwaną harmonię, zespalającą w jeden naturalny układ: człowiek – przyroda – sacrum.

Drugi tomik B. Trojaka został wydany w 1998 roku przez wydawnictwo „Host”, z którym autor współpracował przez kolejnych kilka lat. W tym samym roku został również laureatem prestiżowej nagrody literackiej „Jiřího Ortena”, przyznawanej młodym autorom do 30 lat. W tamtym okresie śląski fenomen coraz bardziej interesował czeskich i morawskich twórców, popularny i szeroko komentowany stał się esej B. Trojaka pt. Genius loci Śląska, wygłoszony z okazji IV Spotkania Poetów na zamku Bítov. Zdaniem R. Putzlacher: „…autor w piękny poetycki sposób przedstawił w nim swoją ziemię rodzinną i jej twórców oraz z młodzieńczą przekorą polemizował z gettem, w jakim starsze pokolenie chciałoby zamknąć młodszą generację, ciekawą świata i ludzi innych narodowości” (Putzlacher R. 2009, s. 19). Na podstawie eseju, przy współpracy właśnie z R. Putzlacher, powstaje 2001 r. spektakl o nieco zabawnej i tajemniczej nazwie Genius loci (Geniusz loce?) Slezska. Wystawiony w Pradze, Brnie i Czeskim Cieszynie, stał się nie tylko wyrazem poszukiwań własnego samookreślenia autorów, ale przede wszystkim uświadomieniem i propagowaniem śląskiej specyfiki i odrębności w czeskiej kulturze.

Motywami cieszyńskimi najsilniej nasycony jest trzeci tomik poety Jezernice, wydany w 2001 roku w Brnie. Wyznanie poetyckie B. Trojaka w tym tomiku jest bardziej intymne niż w poprzednich, poeta powraca do dzieciństwa, przywołuje wspomnienia o dziadku z jego bajkowo-fantazyjnymi historyjkami. Poeta mówi o swych własnych uczuciach, w tomie przewija się także postać kobiety – tytuł tomu podsuwa nam wyobrażenie jakieś wodnej nimfy, która zdaje się być wybranką dla podmiotu lirycznego (autora). Żywioł wody przesyca także inne wiersze, np.: „Potoční”, „Jezernice“, „Odra“, „Koupel“, „Potok“, „Verše“, jest to następna przestrzeń poety, jednak nie w sensie konkretnego miejsca (jak Wędrynia), ale w rozumieniu metafizycznym – woda jest tutaj symbolem płynięcia czasu, w duchu Heraklitowego „panta rhei“, jest także osobnym światem w dziecinnej wyobraźni („Verše”) oraz łącznikiem w opisie krajobrazu („Poledne”), który najsilniej, razem ze wspomnieniami, uwydatnia się w drugiej części tomiku pt. „Modré hory“ (cykl 4 utworów, z których dwa przechodzą w formę mikroopowiadania poetyckiego), gdzie przywołuje poeta postać dziadka – jego wspomnienia i historie z lat młodości, które są dla poety czymś tak niewiarygodnym i mitycznym, jakby z innej epoki:

Z moich wyobrażeń wytrącił mnie dziadek,
który dalej gawędził o swojej pradawnej
młodości karbońskiej,
gdy za knajpą było jeszcze morze
a moja stawiali dziewczynom z potężnego pnia kopru.

Opowiadania dziadka wywołują w poecie własne wspomnienia i uczucia, potwierdzające jakoby jego słowa. Cały tomik przesycony jest lokalnym (wędryńskim) kolorytem, nie brak także akcentów bezpośrednio naprowadzających na polski kontekst.

Postać dziadka staje się motywem wiążącym także w wierszach z czwartego tomiku pt. Strýc Kaich se žení („Stryj Kaich żeni się”) z 2004 roku, gdzie poeta tu i ówdzie zatrzymuje się (przestrzeń zarówno zaolziańska, jak i południowych Moraw), wchłaniając chwilę, snuje rozważania egzystencjalne i kosmogeniczne, w oparciu o własne doświadczenia, uczucia i wspomnienia. Oprócz akcentów zaolziańskich, wywodzących się z osobistych przeżyć poety, w tomiku można zauważyć także odniesienia do literatury polskiej, np. wiersz „Něco“ („Coś”), utrzymany w duchu napięcia i grozy (zresztą jak cały tomik, czego zapowiedzią jest podtytuł „Memorabilie a komorní horory“), jest parafrazą ballady Juliusza Słowackiego. Tomik spotkał się z przyjazną opinią czeskiej krytyki, a w 2005 roku otrzymał prestiżową nagrodę „Magnesia Litera” (ekwiwalent nagrody literackiej „Nike”).

Ostatnią z opublikowanych książek B. Trojaka jest cykl opowiadań Brněnské metro. Tytuł wskazywałby na jakiś rodzaj science fiction, bowiem w Brnie nigdy nie było metra, chodzi jednak bardziej o satyryczne podejście autora do przedstawianych w książce opowiadań, które toczą się wokół środowiska brneńskiej bohemy poetyckiej lat 90. Główny bohater – poeta Kojál (alter ego autora) – przeżywa przeróżne przygody z kumplami z knajpy, z brneńskiego podziemia, a także ze środowiska miejscowej śmietanki artystycznej. Nie brak również konkretnych akcentów zaolziańskich – wspomnienie dziadka poety i wspólnej „wycieczki” do Trzyńca, obraz cieszyńskiego bufetu „Tempo”, sylwetki autentycznych postaci (razem z oryginalnymi nazwiskami): poeci Vojtěch Kučera i Vít Slíva, trener szkolny Bogusław Raszka. Książka porywa swym oryginalnym tokiem narracji, zahaczającym o granicę absurdu. Soczysty intelektualno-ironiczny język opowiadań opisuje rzeczy na wskroś banalne, które jednak w ujęciu B. Trojaka stają się ważnym składnikiem istnienia. Książka według słów K. Kaszpera: „… to znakomita, finezyjna proza. Jest w niej wszystko, do czego przyzwyczaili nas najzakomitsi czescy narratorzy, na czele z Hrabalem…” (Kaszper K. 2007, s. 35). Na podstawie przytoczonych fragmentów można zauważyć, iż zaolziańskość B. Trojaka jest mocno zakorzeniona w jego twórczości, tworzy podstawę jego poetyckiego stylu, jego odrębności i oryginalności w literaturze czeskiej. Dobór języka czeskiego w wierszach B. Trojaka nie jest świadectwem odejścia od polskiej tożsamości, ale tylko konsekwencją kulturowego środowiska otaczającego poetę – wychował się w małżeństwie mieszanym, od ukończenia szkoły średniej porusza się i żyje przede wszystkim w środowisku czeskim (studia w Brnie i Ołomuńcu, współpraca z „Hostem” i magazynem „Neon”), dlatego czeski stał się jego językiem poetyckim, w którym lepiej się czuje, jednak z dużym prawdopodobieństwem zmiana środowiska u dwujęzycznego autora rzutowałaby na zmianę języka poetyckiego, o czym przekonany jest także sam poeta: „…uważam, że gdybym mieszkał w Polsce albo na Zaolziu, pisałbym po polsku. Niedawno byłem w Drohobyczu na festiwalu Brunona Schulza, gdzie spotkałem się z Januszem Klimszą. I tam to stwierdziłem” (Wypowiedź B. Trojaka w wywiadzie dla „Głosu Ludu“ 23.10.2010, s. 7).

Pokolenie Renaty Putzlacher i Bogdana Trojaka cechuje w twórczości zarówno lokalny patriotyzm, jak i kosmopolityzm. Jest to postawa otwarcie polemizująca
z tonem starszej generacji.

 

Bibliografia

Jaworski K.: „Na marginesie poezji Bogdana Trojaka”, In: Zwrot, nr 5, Czeski Cieszyn 2002.
Kaszper K.: „Bogdan Trojak: Brněnské metro“, In: Zwrot, nr 8, Czeski Cieszyn 2007.
Martinek L.: „»Kumštkabinet« Trojaka“, In: Zwrot, nr 5, Czeski Cieszyn 2006.
Putzlacher R.: „Poeta zaolziański, polski czy czeski? O Bogdanie Trojaku“, In: Relacje-Interpretacje, nr 3, Bielsko-Biała 2009.
Sikora W.: „Życie literacko-artystyczne na Zaolziu“, In: Polacy na Zaolziu 1920‒2000 / Poláci na Těšínsku, Czeski Cieszyn 2002.
Trojak B., Wypowiedź w wywiadzie dla Głosu Ludu – Sikora J.: „W winie jest poezja, i proza“, In: Głos Ludu 23.10. 2010, Czeski Cieszyn.